Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

21.03.2019

Wesoła nowina! Gile #5


Właśnie się zorientowałam, że nie pisałam nic od równo miesiąca. Główny powód jest taki, że namiętnie krzyżykowałam gile, a jak sobie ostatnio obiecałam, miałam je ograniczyć do dwóch postów. Ucieszy was pewnie informacja, że właśnie skończyłam stawiać w hafcie ostatnie krzyżyki :D. Zapraszam do oglądania!
Haftowane: od 02.02 do 19.03 (same krzyżyki, pozostał jeszcze backstitch)

Tak się właśnie prezentują skończone grubaski na gałązce :D
Nie mogę się skończyć zachwycać tym haftem. Warto było poświęcić na niego tyle czasu.
<3
Pięta Achillesowa całego projektu - jak już wcześniej wspomniałam, coś mi się tu popierdzieliło i kulki naszły mi na liście.
Ostatni ptaszor oraz prawie cała lewa częśc haftu to tak naprawdę wynik uporczywego nadganiania w poprzedni weekend. Po prostu usiadłam i tak haftowałam, że w piątek wyhaftowałam gila, w sobotę dolne grono (w sumie czy to jest jarzębina, czy coś innego?), a w niedzielę kolejne grono, kawłek liści i półkrzyżyki.
Ogółem przy tym hafcie odkryłam swoją miłość do półkrzyżyków. Dzierga się je dwa razy szybciej, a dodają specyficznej głębi tej pracy.
19-tego o 21.40 postawiłam ostatni krzyżyk w całej pracy :).
Zostały nam jeszcze backstitche.
Postanowiłam wypruć backstitch, który kiedyś zrobiłam na jednym liściu, bo był prawie niewidoczny. Spróbowałam metody znalezionej gdzieś w internecie i o ile na kuleczkach nie wygląda to najlepiej i wróciłam do podstawowego backstitchu, tak na liściach wygląda on naprawdę dobrze.
I tak oto zbliżamy się do końca tego projektu :D. Szczerze powiedziawszy to jestem zaskoczona, że haftowanie zajęło mi tylko 2 miesiące, bo byłam przekonana, że pracowałam nad nim co najmniej od grudnia. Cóż, najważniejsze, że jesteśmy już prawie na finiszu. W następnym poście pojawi się już skończona praca, z pełnym backstitchem, wyprana, wyprasowana, cud, miód, malina. Prawdopodobnie nie nastąpi to w przyszłym tygodniu, ale gdzieś w przyszłości. Zobaczymy, jak to wyjdzie. 
Tymczasem trzymajcie się i do zobaczenia!

komentarze

  1. Grubaski w komplecie! <3
    O rety, nie mogłam się już doczekać tego widoku. Wspaniale komponują się z jarzębiną (tak, moja biol-chemowa dusza mówi mi, że to jarzębina, co potwierdza kształt i wielkość liści wokół gron). Zazdroszczę widoku w wersji na żywo, bo musi prezentować się wspaniale i dawać ogromną satysfakcję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też już nie mogłam doczekać się finiszu :D Z konturami pewnie będą wyglądać jeszcze lepiej.
      Też mam wrażenie, że to jarzębina, ale wzór nie chce mi powiedzieć, czy mam rację.
      Dziękuję za komentarz!

      Usuń