Dzień dobry!
Dziś przychodzę do Was z pierwszą częścią wpisu, który dotyczy zapowiadanego przeze mnie od jakiegoś czasu małego projektu. Ze względu na pewne utrudnienia nie mogłam dziś wrzucić całości, dlatego musicie zadowolić się walentynkową porcją wpisu. Zapraszam!
Obiecuję, to ostatni raz, kiedy zamawiam kolejny wzór mając zaczęte już dwa inne. |
Dwie kanwy o różnych gęstościach. Jedna przyda się do tego projektu, a druga... :) |
A tak wygląda to pobojowisko, zwane też moim miejscem pracy |
Zaczynamy haftowanie :D Jeśli ktoś już w tym momenice jest w stanie zgadnąć, co to będzie, to gratuluję. |
Oczywiście nie może się obyć bez kontroli jakości. Nawet polizała tamborek. |
Jestem zadowolona z tego prezentu, haftowałam go pół dnia (bo 10 razy zmieniałam wygląd bąbli, najpierw miały byc krzyżykowe, potem zrobiłam kilka krzywych backstitchy, aż skończyło się na tym). Dobrym pomysłem był też backstitch na dinozaurach, bo bez tego kompletnie nie byłoby widać ich białych fryzur. Jestem dumna z tego, że prawie wszystko udało mi się zrobić za pomocą mulin pozostałych z innych haftów (oprócz czerni, którą mam dołączoną do wzoru z młynem i brązowej muliny DMC, ale została ona zamówiona specjalnie do drugiego porjektu + jednego z HAEDów, więc nie jest tak źle).
Króciutko, ale 90% czasu zajmuje mi teraz rozpisywanie fabuły gry (akuku, jakby ktoś nie wiedział, to w wolnym czasie zajmuję się robieniem gier), średnio mam czas na haftowanie. A niedługo kończą się ferie, a przecież obiecałam sobie, że jeszcze zacznę coś kodować i przygotowywać grafiki promocyjne na wrzesień ;_;. 3 tygodnie przerwy to dalej zdecyodwanie za mało.
Koniec prywaty, biegnę robić inne rzeczy. Nie wiem, co opublikuję w przyszłym tygodniu, będzie to zaskoczenie i dla mnie, i dla Was. Do następnego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz