Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

7.02.2019

Mill in the mountains #1

Dzień dobry wszystkim!
Haftowanie w lutym otwieramy nowym projektem. Jest to haft Mill in the mountains od Coricamo, który dostałam jeszcze w grudniu z okazji urodzin. Bez zbędnego przeciągania zapraszam do oglądania :).
Haft: Mill in the mountains
Producent: Coricamo
Haftowane: 26.01 - teraz

Tak prezentuje się pierwsza strona zestawu. Nic mnie tak nie bawi jak literówka już na dobry początek (Kitp zamiast Kit).
A to pierwsza strona. Zauważyliście tutaj coś ciekawego?
Tak, wzór zawiera błąd, gdzieś wcięlo 8 krzyżyków. Jestem pewna, że to puste pole nie miało się tu znajdować.
Strona tytułowa obiecuje również 230 krzyżyków długości - gdzieś wcięło trzy rzędy na końcu.
A tak się prezentuje ostatnia strona. Wzór ma równo 50 kolorów, co czyni go najbardziej zróżnicowanym pod tym względem wzorem haftowanym przeze mnie do tej pory (nawet jeżyny zatrzymały się przy 23 bodajże).
A tyle udało mi się wyhaftować do tej pory :).
Tak prezentują się wysztskie kolorki razem poukładane według numerów na bobinkach.
(tak, to zdjęcie wylądowało w nagłówku bloga)
Mulina firmy Madeira. Zauważyłam, że od kiedy spróbowałam mulinowłóczki (przy Jeżynach) i DMC (gile), to powrócenie do Madeiry strasznie mnie zirytowało. Plącze się to strasznie, przez co trzeba używać krótkich kawałków muliny (albo zakupić wosk, czego jeszcze nie zrobiłam), jest też mniej przyjemna w dotyku i wygląda po prostu bardziej "tanio" niż inne muliny. Jestem ciekawa, jak pracowałoby mi się z Ariadną i Anchorem, bo jeszcze tych nici w swoich łapkach nie miałam. Co ciekawe, problem tem występuje przy jasnych kolorach, ciemne natomiast sa milsze w dotyku i nie ma z nimi aż tyle problemu.

I w ten sposób mam kolejny haft na głowie. Na plus można zaliczyć białą aidę, która jest zdecydowanie wygodniejsza do pracy wieczorami niż gęsta granatowa kanwa od Gili. Dziwnie jest z takiej drobnicy przeskakiwać do tak szeroko rozstrzelonych, dużych krzyżyków, ale z drugiej strony haftu szybko przybywa na takim materiale. 
Postępy z tego haftu będę wrzucać okazjonalnie, bo czuję się trochę winna, że coś rozprasza moją uwagę i nie skupiam się w 100% na Gilach. Poza tym zamówiłam (znowu, bo były przeceny) bratni wzór do haftu lawendowego, ale zanim się na poważnie za niego zabiorę, muszę najpierw wyprodukować dla was Historię pewnego haftu o poprzednim wzorze ;). Na pewno nie będę zamawiać nic więcej aż do momentu, w którym skończę gile, młyn i nowy haft (podejrzewam, że stanie się to w kwietniu/maju). Ale nie martwcie się, na pewno będę w tym czasie cały czas publikować coś ciekawego na blogu.
Trzymajcie się ciepło i do następnego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz