Dzień dobry!
Hm, tytuł posta można uznać za trochę mylący, przepraszam za ten mały clikbait ;). Z drugiej strony, gdyby nie post xgalaktyki, to zamiast 3 haftów pokazywałabym dziś tylko 1. Bez dalszego owijania wyjaśniam już, o co mi chodzi i zapraszam do oglądania zdjęć :). Dziś post bardzo zbiorczy.
|
Zaczniemy od tego, że na początku stycznia zamówiłam sobie trochę naklejek w ramach spóźnionego prezentu urodzinowego i powoli zaczęły do mnie docierać <3. |
|
A to piórko obiecałam Wam pokazać przy okazji postu o zakupach z Bergen. Chciałam trochę poćwiczyć haft płaski. |
|
Z jakiegoś powodu cokolwiek nie wyhaftuję na tym materiale, to mi się nie podoba i bardzo często ląduje w koszu lub w schowku z haftami. |
|
Zastanawiam się, czy to wina materiału, moich kiepskich zdolności manualnych czy tego, że bardzo źle mi się nawleka ten materiał na tamborki. |
|
A tutaj buteleczka i wyjaśnienie, o co chodziło mi z xgalaktyką. W jej niedawno opublikowanym poście zobaczyłam urocze buteleczki. Stwierdziłam "całkiem ładne, zobaczmy, czy jest więcej wzorów", przeszłam na Etsy autorki wzorów... i przepadłam. |
|
Ze względu na ograniczony z powodu końcówki miesiąca budżet kupiłam na próbę jeden wzór przy którym wiedziałam, że na pewno mam te kolory, które będę potrzebować. Tak powstał grzybek, zrobiony z mulin zbieranych do HAEDa i pozostałości po widoku na morze. Zabawne jest to, że szukając mulin do tego wzoru zorientowałam się, jak mało różnorodne pod względem kolorystycznym wzory wybieram. Mam pełno bobinków z różami, fioletami, zieleniami czy odcieniami niebieskiego, ale np. brązu, czerwieni czy szarości nie idzie w tym bałaganie znaleźć. |
|
W trakcie pisania tego posta weszłam na chwilę na stronę sklepu autorki wzorów i zauważyłam tego ślicznego kotka... zgadnijcie, co będzie następne na tamborku ;). Haftowane na mojej pozostałej po jakimś zapomnianym projekcie kanwie do wszystkiego. Skoro już przy kanwie jesteśmy - tak jak sądziłam, tamborek zdecydowanie lepiej radzi sobie na grubszym materiale, nic mi się nie obsuwało ani nie luzowało. Cóż, jeszcze jeden powód, by resztę poprzedniego materiału zużyć jako osłonę do największego tamborka, a nie wydziwiać. |
|
A tutaj wzór własny, inspirowany Szopem na rybach, od którego podebrałam muliny do tego haftu. Razem z narzeczonym planujemy zorganizować imprezę nad jeziorem dla naszych znajomych zza granicy i pomyślałam, że mogłabym w sumie wyhaftować takie spersonalizowane butelki na zaproszeniach/na plastikowej kanwie jako zawieszki w ramach pamiątki. Jeszcze nie zdecydowałam, który wariant wybiorę; plastikowa kanwa może wyjść mnie trochę drogo na ilość butelek, jaką potrzebuję, a z drugiej strony wzory te są dość duże jak na kartki. Na próbę zamówiłam kilka rozmiarów kanw, od 16 po 20 i będę sprawdzać przez resztę miesiąca, jak to wyjdzie na gęstszym materiale. Co mi przypomniało, że zamówiłam rzeczy z Coricamo w niedzielę i dalej nie otrzymałam potwierdzenia wysyłki, hm. Muszę wysmażyć do nich jutro maila. |
Cóż, mam nadzieję, że wybaczyliście tą małą zmyłkę w w tytule i dobrze się bawiliście, oglądając zdjęcia. Trzymajcie się i do następnego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz