Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

9.05.2019

Kwiatki skończone, pora na zwierzaczki [Szałwia #2, Szop #1]

Dzień dobry!
Miesiąc błyskawicznie zleciał, prawda? Aż nie chce się wierzć, że o szałwii pisałam na samym poczatku kwietnia, a tu już majówka za nami. Miło mi donieść, że haft Sage już dawno ukończyłam, a teraz męczę inną, bardzo uroczą pracę. Zapraszam do oglądania!

Haft: Sage (Szałwia)
Producent: Coricamo
Haftowany: od 11.04 do 16.04 (21:09)
Wybaczcie mi, rposzę, kiepskiej jakości zdjęcia w tym poście. Naprawdę się starałam, ale kiedy tylko ja miałam czas na sesje, to pogoda się psuła :/ a potem pół  majówki nie było mnie w domu i tak wyszło.
Pora na kolejną nowość: szopa na rybach :D!

Haft: Szop na rybach
Producent: MP Studia
Haftowane: od 16.04 (dokładnie od 21:50)
Ogółem z tym wzorem czułam się trochę oszukana: Coricamo obiecywało na stronie, że w zestawie znajdę m.in instrukcję po angielsku czy igłę.

Znalazłam za to figę z makiem. Powinno też widnieć jakieś ostrzeżenie o french knot we wzorze, bo dla mnie było to pierwsze zetknięcie z tym typem wiązania nitki i zdażało się, że trzy razy porzucałam wściekła pracę na kilka dni właśnie przez te węzełki. Dobrze, że istnieją internetowe słowniki, to jakoś dałam radę ogarnać, czego ten wzór ode mnie chce.

A tak to wyglądało po pierwszym dniu. Ciągle się zastanawiam, czy 2 nitki na krzyżyk to nie za mało, ale trochę boję się dołożyć jeszcze jednej, bo muliny dostałam niewiele. Trochę przeszkadza mi też fakt nałożenia backstitchu na wzór, bo czasami nie idzie odgadnąć, jaki wzór znajduje się pod spodem.

A tak prezentował się rybak po trzech dniach prac :).

Czyż ten szop nie jest uroczy? Na pewno świetnie będzie wyglądał w przyczepie, zawieszony naprzeciwko wędek ;).

A tak wygląda ten haft na dzień dzisiejszy. Na zdjęciu ciężko jest zobaczyć niepokojący uśmiech tej czerwonej rybki. Całkiem ciekawe jest wypełnianie tła za pomocą półkrzyżyków. Wygląda to całkiem oryginalnie (w porównaniu do moich poprzednich prac)
Muszę bez bicia przyznać, że tak naprawdę ostatni raz miałam okazję przysiąść do tego haftu w kwietniu, jeszcze przed Wielkanocą. Wiadomo, w święta zajęta byłam rodziną, po świętach wybyliśmy na tydzień nad jezioro (gdzie wściekałam się nad french knotami), a majówkę zawaliło mi wesele kuzyna (nie mojego, ledwo człowieka znam), po którym się przeziębiłam. Ciężki to był okres dla prac twórczych.
Zastanawiałam się nawet do dołączenia do #30for30 challenge*, ale niestety przez wyżej wymienione przypadki zrezygnowałam.  No, i przez powrót na studia. Plus do takiego wyzwania lepszy bylby Instagram lub taki Tumblr. W przyszłym roku ostrzę sobie ząbki za to na mermay**. Wyzwanie jest typowo rysunkowe, ale kto powiedział, że nie mogę sobie po prostu jakiejś syrenki wyhaftować? :D Mam już nawet kilka na oku, marzy mi się na przykład przerobienie obrazków jb0xtchi i wyhaftowanie ich.
Cóż, na dziś to chyba wszystko. Trzymajcie się i do zobaczenia :)!

*#30for30 challenge - tumblrowe wyzwanie, polegające na codziennym publikowaniu swoich postępów nad danym haftem w przeciągu miesiąca maja.
**mermay - wyzwanie polegające na codziennym rysowaniu syreny każdego dnia maja.