Na początek przepraszam za obsuwę z postem, ale zorientowałam się dopiero wczoraj wieczorem, że miałam coś wrzucić, a po nocy zdjęć robić nie będę.
Chciałam również życzyć wszystkim zdrowego, szczęśliwego nowego roku! Życzę Wam wszystkim wytrwałości w projektach i dużo wolnego czasu, który można poświęcić na swoje pasje :D*.
* powiedziała ta, co ma trzy dni na przeczytanie 4 książek, napisanie eseju i całej pracy naukowej.
A teraz najważniejsze: skończyłam kosmos! W końcu!
Haft: W kosmosie
Czas haftowania: 22.10 - 02.01.2019 (dokładnie o 22:23)
Link do strony producenta (Coricamo).
![]() |
Monstrum w całej okazałości jeszcze przed świętami, z 17 grudnia. |
![]() |
A to już pierwszy dzień nowego roku :D. przez święta udało mi się naprawdę wyhaftować tyle, że głowa mała, aż sama byłam zaskoczona. |
![]() |
Ogółem zauważyłam, że jak tylko uda mi się dobić do połowy haftu, to resztę wykańczam błyskawicznie. Nie wiem, od czego to zależy. |
![]() |
A to już gotowiec. Niewyprasowany, nawet nieumyty, ale gotowy. |
![]() |
Nie wiem, dlaczego, ale aparat uwielbia przekłamywać kolory tego haftu nawet w środku dnia. Inna sprawa, że przez zimowe dni ciężko jest zrobić ładne zdjęcia. |
![]() |
I kilka zbliżeń. |
Oprócz prania i prasowania pozostaje jeszcze włożenie go w jakąś ramkę, ale to już kiedy indziej. Ponad dwa miesiące gapienia się na biel i niebieski, no szło zwariować. Cieszę się niesamowicie, że mam to w końcu za sobą i że mogę zająć się czymś innym. Moje biedne, czkające od dawna w szafce gile, już do was biegnę. <3
Dajcie znać, czy podoba wam się większy rozmiar zdjęć i czy hafty są lepiej widoczne. Zawsze możecie kliknąć na zdjęcia, by je powiększać, ale wiem, że człowiek to leniwa bestia i po ludzku się nie chce ;). Ale polecam klikać. A jeśli ktoś jest zainteresowany, co to za kropki w lewym górnym rogu, to moja pierwsza próba oznaczenia różnych kolorów na kanwie. Nie wyszło, ale dość pomogło przy samym początku.
Do następnego, moi drodzy, w końcu przyniosę coś nowego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz